Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Któś T.1.djvu/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

aby stworzyć obrazek nie bez pewnej oryginalności, a bez pretensyi do niej.
Starała się o to, ażeby i w salonie i w przytykających pokojach sprzęt był wedle umyślnie sporządzonych rysunków wykonany, z tym warunkiem, ażeby ich nie powtarzano. Żadna z ozdób w salonie nie była też repetycyą jakiegoś czegoś oklepanego, choćby pięknego. Główny salon, w stylu XVI wieku cały, miał wiele powagi i prostoty. Inne pokoje, z rozmaitych epok, równie starannie były przyozdobione. Żaden z obrazów wiszących na ścianach nie nudził widokami Szwajcaryi i Tyrolu; żadna zła kopia sławnego oryginału nie zalegała próżnego miejsca. Nie było przesytu i przeładowania fraszkami, a te, którym uczyniono honor wybrania ich dla reprezentowania smaku epoki, wistocie ją reprezentowały.
Z takiem staraniem, ale skromnie i nie krzycząco, umeblowane mieszkanie dawało odrazu poznać w kobietach, co je zajmowały, — osoby wykształcone i myślące.
Dla pospolitych gości mniej tu było do zabawienia oczów, dla artystów i znawców — mnóztwo rzeczy obudzających idee, zatrzymujących wzrok.
Misia starała się przytem, ażeby najrozmaitszemu smakowi ludzi przyjmowanych zadość uczynić. Dla muzykalnych był fortepian doskonały, dla grających w bilard salka osobna, mnóz-