zmuszone chorobą Kasztelanowej, urządzały się już tak, aby do zimy w mieście pozostać.
Nie wspominaliśmy o staruszce Kasztelanowej, jako należącej do rodziny, gdyż ona się nigdy większemu światu nie pokazywała. Mieszkanie jej łączyło się z Zawierskich apartamentem; panie część dnia przebywały z nią, ale staruszka nie wychodziła od siebie, i oprócz nich bardzo mało kogo przyjmowała. Doktor H.. stary przyjaciel domu, Pruszczyc, jeżeli przyjechał odwiedzić swą panią, niewielu dawnych znajomych — mieli przystęp do Kasztelanowej.
Liczyła ona lat około dziewięćdziesięciu, ale zachowała całą żywość umysłu, pamięć, a nawet trochę wesołości dawnej. Lubiła opowiadać, pośmiać się i posłuchać: kazała sobie czytywać i za natchnieniem Misi dyktowała jej nawet pamiętniki swoje.
Wykształcona, znająca świat, podróżami wielu zapoznana z towarzystwami stolic — Kasztelanowa była w obcowaniu nader miłą, dobroczynną i — cierpienie dotkliwe zwyciężała wielką mocą ducha.
Zdrowie zmuszało ją od świata zupełnie się usunąć; potrzebowała swobody, i dlatego się zamykała u siebie.
W lecie, ponieważ przejeżdżanie z miejsca na miejsce bardzo było dla niej utrudnionem brała
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Któś T.1.djvu/197
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.