Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Kordecki tom II.djvu/342

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
342





XXVII.

Dwa dni następne upłynęły spokojnie, szwedom dowódzcy dawali folgę, dla wzmocnienia ich spoczynkiem do nowych trudów; klasztor gotował się do obrony. Przerażona tylko ślachta, którą nowe nawet powodzenie oręża natchnąć duchem męztwa nie mogło, szerzyła między sobą marne baśni, to minami grożąc, to w samém szweda milczeniu i spokoju, widząc powody do obawy, oznakę nowych przygotowań.
Przeor postanowił nic nie widzieć i nie słyszéć; wyraźna opieka Boża nad miejscem świętém napełniała go otuchą i nadzieją; wreście prosty rozsądek wskazywał, że szwedzi zbyt gro-