dziecięciem przy piersi, musiała uledz barbarzyńskiemu nakazowi policyi, która odebrała jéj paszport dany w Warszawie i zamieniła go na jakieś świadectwo... odprawując w trzaskający mróz powozem na sanie włożonym do granicy austryackiéj.
Na komorze rosyjskiéj, w lichéj izdebce, z dwojgiem dzieci i służbą musiała noc spędzić, pod strażą żołnierza stojącego u drzwi pod bronią. Wszystkie rzeczy naturalnie raz jeszcze najstaranniéj, szukając papierów przetrząsiono. Austryacy byli cokolwiek grzeczniejsi... i dozwolili udać się do majątku własnego Bilcza... gdzie po trudach téj wyprawy spocząć mogła. (Bilcze, sprzedane także za bezcen, dostało się ks. Leonowi Sapiesze, do którego i dziś należy. Jest to jedna z najpiękniejszych majętności w tych stronach.) Odpoczynek ten jednak połączonym był z trudnościami, bo zarządzający majątkiem nie znał przybyłéj i przyjąć jéj nawet zrazu się wzdragał, a rząd austryacki zaczął robić trudności co do pobytu, gdy nareszcie paszport szwajcarski nadszedł i p. Nakwaska mogła się połączyć z mężem, oczekującym na nią we Wrocławiu. P. Nakwaskiemu bowiem ówczesny rząd pruski dozwolił czasowego pobytu w W. Ks. Poznańskiém.
Przejeżdżając przez Lwów, próbowała uprosić u ówczesnego namiestnika arcyksięcia Ferdynanda d’Este (sławnego z r. 1809) pozwolenie przyjazdu dla męża w celu uregulowania interesów majątkowych. Arcyksiążę grzeczniéj niż Bibikow ale tak jak on odmówił.
Zdawało się pp. Nakwaskim, że w Poznańskiém i Prusach zachodnich, po odbytéj wycieczce do Soboty i Gdańska, przez czas jakiś wypocząć będą mogli — ale rachuba na wyrozumiałość i ludzkość pruskich władz zawiodła także. Przyczyna do tego była następująca:
W czasie pobytu w Paryżu w r. 1841, gdzie się członkowie dawni sejmu zjechali w myśli nowego ukonstytuowania jako reprezentacya narodowa, co na niczém spełzło, pan Nakwaski wraz z kilku innymi towarzyszami wygnania zawiązali stowarzyszenie Ojców
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Karolina z hr. Potockich Nakwaska.djvu/16
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.