Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Kamienica w Długim Rynku.djvu/260

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 253 —

szczegółów z życia nieszczęśliwéj Rosy, mogło téż do pewnego stopnia winę Teofila umniejszać. Berens i inni przyjaciele Wudtkego usilnie się starali osłonić rolę ojca w téj sprawie i zapobiedz ażeby imię Klary, i wszystko co poprzedzało wypadki ostatnie, pokryte zostało milczeniem. Obrońca wszakże nieokazując po sobie nic, dopiéro w chwili stanowczéj, użył zaczerpniętych ze znanych sobie tylko źródeł wiadomości dla uniewinnienia Teofila, który padł ofiarą niezręcznie poprowadzonéj, niebezpiecznéj intrygi. Zwrot ten śmiały, obraz przedstawiony z talentem, z uczuciem, wyrzekania na skażenie obyczajów wieku, podziałały stanowczo na sędziów.
Sprawa kosztem wprawdzie miłości własnéj ojca i rodziny, przybrała zupełnie nową postać. Teofil wyglądał teraz w oczach wszystkich jako ofiara zbytniéj i źle zrozumianéj troskliwości rodzicielskiéj.
Rozprawy przeciągnęły się długo, zamknęły naostatek a ciekawi długo w noc na wyrok czekać musieli... ten wypadł zupełnie uniewinniający. Teofil słuchał go nie okazawszy najmniejszego wzruszenia, zdawało się że w piérwszéj chwili nawet nie zrozumiał. Bolała go najwięcéj obrona, którą kilkakroć oburzony przerywał. Bardzo niewłaściwe w tém miejscu i w takich okolicznościach sypnęły się oklaski. Kilka osób pośpieszyło do Teofila aby rękę jego uścisnąć, Berens między innymi. Unie-