Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Kamienica w Długim Rynku.djvu/162

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 155 —

zyków, znajomość sztuki w ogóle były materyałem na którym cóś zbudować myślała.
Zrazu chciała pojechać do Berlina, Hamburga, Drezna i dać kilka koncertów, ale zastanowiwszy się nad trudnościami, nad współzawodnictwem, niepowodzeniem wielu artystów — cofnęła się... Dawanie lekcyj było możliwém bardzo, ani się go wstydzić mogła... ale w Niemczech znakomitości nawet biorą po talarze za godzinę, a początkujący często połową i jedną trzecią się zadowalają.
Gdyby więc nawet lekcye znaléźć się mogły obfite (o co znowu przy stosunkach teraźniejszych łatwo nie było) cały dzień pracy ledwieby dał całodzienne utrzymanie ubogie.
Nie bez zajęcia dla czytelników naszych być może, kilka słów o sztuce i żywocie artystycznym w Niemczech.
Sztuka ze wszystkiemi swemi gałęziami, gra bezsprzecznie rolę niepoślednią w życiu naszych sąsiadów; Niemcy są muzykalni, lubią malarstwo i czytanie. Ale zaspokojenie tych potrzeb ducha obyczajem narodowym obrachowane jest na taką skalę, aby dla wszystkich niemal było przystępném. Piękne obrazy widzi się, ocenia, lubuje niemi po galeryach publicznych, najcelniejsze dzieła Haydn’a, Mozart’a, Mendelsohna, Schumanna, Schubert’a wykonywają się na publicznych koncertach do których wstęp kosztuje czasem półtrzecia grosza, naosta-