Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Justka.pdf/68

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

małe na przednówkach pożyczki, które Sędzinka chętnie czyniła, aby okazać, jak była zasobną i opatrzoną.
Dwie panienki dorastały, widując się w kościele, na plebanii, czasem odwiedzając, ale ściślejsza przyjaźń, między rówieśniczkami naturalna i pożądana, zawiązać się nie mogła, bo obie od matek nasłuchały się wszystkiego, co zrazić mogło i zniechęcić. W obu domach byli też kawalerowie: u Sędziny syn ukochany pan Leon, dorastający i pod wąsem, w Zdunowie pan Aureli. Chłopcy pomiędzy sobą, spotykając się częściej na polach i w lasach, na poufalszej byli stopie.
Jeden i drugi, na wsi innego nie mając towarzystwa, potrzebowali się nawzajem, a choć matki na to krzywo patrzały, odwiedzali się w officynach, polowali razem i wymykali się do miasteczka.
Sędzinka i pani Porochowa nie były temu rade, a gdy młodzież im się przedstawiała, poddawały ją ostrej krytyce.
Porochowa znajdowała, że Leon, „czysta mamunia“, był gdera, złośliwy, szorstki i niemiły w towarzystwie; Sędzinka w panu Aurelim widziała matkę też nieopatrzną, złą gospodynię, płochą i chytrą.
Panienki miały może o nich inne wyobrażenie