Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Jesienią tom III.djvu/94

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   89   —

jakaś rewokacya domowa, nieznanej nam natury, odkryła część intrygi przed oczyma hrabinej, która jej dom swój kazała natychmiast opuścić. Zdaje mi się, że się u kasztelanowej znajdować musi. Ciotka wasza niechce pokazać przed światem pomyłki, jaką popełniła, czy też intrygi nikczemnej, której się stała ofiarą, żyje więc z kasztelanicem, ale to życie męczennicy, co z uśmiechem znosi boleści.
Adryan łamiąc ręce przechadzał się po ścieżce.
— Jakto? — zawołał — i na to wszystko nie byłoby ratunku i tego nikczemnego pozbyć się nie można?
— Jak? skandalem? rozgłosem? wstydem? upokorzeniem? — spytał Paweł. — Nie wiem jak się prowadzi, to tylko mnie doszło, że grywa jak dawniej, że długi zaciąga, że dawne towarzystwo znowu do Zamostowa zaprasza, i że korzystając z położenia żony nie chcącej się ani odezwać, ani bronić, żyje w sposób najnieprzyzwoitszy dla człowieka będącego głową poważnego domu. Słaba matka płacze nad tem o czem się dowiaduje, ale panna Kornelia pilno się stara najgorsze ukryć przed nią, a resztę jako potwarz zazdrosnych tłómaczyć. Wszystko to, co wam mówię — dołożył Paweł — nie jest może rozgłośnem bardzo, przecież gwarzą o tem ludzie półgębkiem i z każdym dniem staje się to jawniejszem.
— Pan Krzysztof nic nie wie? — dodał Adryan — a bywa tam?
— Bywa, ale przed nim Wanda grywa komedyę, gra ją kasztelanic, a stary dobrowolnie jest ślepym i chce widzieć szczęście, więc je sobie sam maluje. Gdyby się prawdy domyślił! znasz go, jest niepohamowanie gwałtownym, nie kocha, ale czci i ubóstwia Wandę, mógłby się dopuścić... czegoś, coby sprawę pogorszyło, a stało się wielkich nieszczęść powodem.
Wszystko czego się nagle dowiedział Brzoski tak go przejęło, że w pierwszej chwili chodził jak oszalały, rzucał się i zamyślał tylko, co ma począć, bo