Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Jasełka Cz.2.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

43
JASEŁKA.

zasadniczemu prawu przeciwny... Ale hr. Rajmund postara się i potwierdzą... Jest tedy co do zrobienia! Rzecz taka: po cichu obmyślić środki, aby urząd nie potwierdził testamentu, choć hr. Jerzy nie chce działać i ręce umywa... Gdy młody otrzyma volens nolens ten spadek, no, to mu się okaże czarno na białém co się dla niego zrobiło, i musi przecię coś dać...
— Niezła myśl, rzekł Żereba: ale jak nic nie da?
— Jest druga instancya: wtedy można do niéj staremu hrabiemu ukazać drogę, i od niego coś wziąć, ratując jego z kolei...
— Niedarmo wpan masz głowę na karku.
— A! na co się ta głowa zdała? odparł wzdychając Szperka: na co? Ośmioro dzieci, golizna i bieda.
— Plan nieźle osnuty...
Żereba zamyślił się głęboko, i począł chodzić po alkierzu.
— Hm! rzekł po chwili: jedź wpan ze mną do Pińska.
— A! choćby do piekła! zawołał ucieszony Szperka: bardzo chętnie.
— Pogadamy...
— Ale dla czegóż w Pińsku nie tu?
— Są do tego powody.
— Rozumie się, że koszta podróży, gdyby nie przyszło do rzeczy... szepnął ostrożny Szperka.
— Stój! stój wpan! odparł Żereba: ja za nic nie ręczę... Chcesz jechać, jedź; nie, zostań; koszta ryzykować musisz...
— A no! dziéj się wola boża! niech i tak! z rezygnacyą zawołał Szperka: kiedy ginąć to ginąć.
Wtém Żydóweczka wniosła rybę gotowaną i flaszeczkę wódki, a Żereba choć nie rad gościowi, który