Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Jasełka Cz.2.djvu/48

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

40
WYBÓR PISM J. I. KRASZEWSKIEGO.

to darmo, nic nie ma do zrobienia. Pan już wie o testamencie.
Żereba, który dotąd w istocie niewiele jeszcze wiedział, ale pragnął się dowiedzieć, kiwnął głową.
— On nic nie chce robić, to darmo! dodał p. Aleksander, wciąż zastępując odedrzwi.
— Ale ja, ja mam inny powód widzenia się, rzekł Żereba.
— Inny! ho! ho! uśmiechnął się prawnik. Na co to kłamać? mówmy otwarcie... Mnie się nie udało, jeśli się wpanu uda, zróbmy układ, weźmiemy po połowie... Ja mam dokumenta gotowe...
Żereba uśmiechnął się nad chciwością konfratra.
— Mam ośmioro dziatwy! rzekł Szperka.
— Ale o tém potém, odparł lekko go odsuwając Żereba: pozwól mi wpan wejść.
I wszedł.
Szperka przycisnął się do drzwi i ucho przyłożył.
Jerzy był już zniecierpliwiony nieustannemi odwiedzinami; widząc nową a nieznaną sobie postać, stanął przeciw niéj prawie z rozpaczą na czole. Potrzebował być sam z sobą w téj jednéj z najuroczystszych chwil życia.
Fizyognomia Żereby zresztą nie była wcale uprzedzająca...
— Odzywam się do wspaniałomyślności serca pańskiego, które mi przebaczyć raczy, że się tu stawię w téj chwili, to jest, iż się tak wyrażę... będąc obcym poniekąd, a nawet z nazwiska mu nieznanym; ale powód, który... to jest pobudka... powinny zkądinąd oczyścić mnie z zarzutu nieposzanowania spokojności jego... Żereba, kollegialny sekretarz z Pińska.
Ukłonili się sobie.