Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Jasełka Cz.1.djvu/379

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

373
JASEŁKA.

nie może, kochany regentowiczu; zkąd zaraz bies alias dyabeł, rzecz dwoista i dla tego dyabelska, etymologia łacińska. Inaczéj szatan od tego, że się szata, szasta i basta. Demon, zkąd na myśl przychodzi Sokrates, Isokrates, Zoroaster i Knaster... A nawet... ale wpan na to nie pozwolisz, panie Lacyno, — plaster?
— Tfu! panie Radwanowicz! coby ludzie powiedzieli, gdyby cię słyszeli?
— Coby powiedzieli? że jeden z nas waryat! ale jabym tego nie wziął do siebie, ręczę! odparł spokojnie professor. Wpan zaraz się burzysz, burza to jest fermentacya, godło zniszczenia, a panna Petronella jest godło pokoju i miłości: zkąd, si vis pacem para bellum. Już na to poszło, że ty i tego nie zrozumiesz, regentowiczu Lacyno?
Gdy tak jeden z nich bredził, a drugi się niecierpliwił, w chwili gdy oba najmniéj się tego spodziewali, wpadł zdyszany Wicek, donosząc, że od miasteczka dostrzeżono koczobryk starego pana i furę Pawła, i że Jacek, który miał tak dobre oczy, że na staje zająca w kotlinie upatrywał, na furze starego Siermięzkiego nie dostrzegł, zkąd wnioskowano, że albo umarł, albo zachorował.
Lacyna porwał się żywo. Wąs jego wprawdzie był wyszwarcowany, ale jak na dni powszednie, nie zaś na przyjęcie pana; skoczył więc do lusterka, przy zręczności zaczesując czuba naprędce, podciągając węgierki, i poprawiając pół-tygodniowych, ale jeszcze białych kołnierzyków. Inni także nie próżnowali: na folwarku, w domu, oficynie ruszyło się co żyło, biegnąc do ganku witać nowego pana. Nie było już wątpliwości, że to on nadjeżdża... Pawła w istocie na furze nie było, ale dla tego tylko, że jechał z Jurasiem w po-