Matko boleści siedmią mieczami przeszyta,
Z synem — cierniem wieńczona i na krzyż przybita,
Co w siedmiu gwiazd koronie u Bożéj stolicy
Jaśniejesz w białych szatach matki i dziewicy;
Która anioły skrzydły objęły jasnemi
I trzymają ze wzrokiem spuszczonym ku ziemi,
W promienistym obłoku nad cierpień padołem
Królowo nasza, bijęć ukorzoném czołem,
I modlę się do twego serca co bolało,
Dziewicą, żoną, matką, przez duszę i ciało;
Wygnanko coś żegnała Nazareth ze łzami,
Matko, któréj syn z łona uciekł na męczarnie
Niech nas płaszcz miłosierdzia twojego ogarnie,
Matko! o módl się za nami!
Matko! boleści siedmią mieczami przebita,
Zbawienia ludów matko, dziewico przeczysta,
Upokorzeniem syna i hańbą okryta,
Któréj łza ziemię naszą obmyła srebrzysta,
Któréj pot krwawy oblał pielgrzymkę żywota,
Któréj okrzyk rozpaczy słyszała Golgota,
Coś zmarłe, nieśmiertelne piastowała zwłoki,
Nim syn Boży jaśniejąc uniósł się w obłoki,
O! matko męczenników, męczennico święta,
Boleścią uświęcona, cierpieniem przejęta,
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Hymny boleści (1879).djvu/23
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.
DUSZA.