Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Hybrydy.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wszyscy oni świeżuteńko przybyli do Wiesbadenu, ledwie wczoraj pomieścili się pod „Końmi“ „Różami“, „Koronami“, i różnemi godłami, ledwie dziś pierwszy raz przyszli się rozpatrzeć... i szukać znajomości nowych, obawiając się znaleźć stare i niepotrzebne.
Uważaliście też, jak się to emancypowani podróżni obawiają trafić na tych, co zbyt dobrze i blizko są im znajomi? Rzecz to w istocie niewygodna, udając, naprzykład, milionera, wpaść na kogoś, co twe bankructwo doskonale obliczyć może... niemiła gdy chcąc uchodzić za młodą, spotkasz się z metryką nienawistną i t. p.
Najmilsi znajomi u wód są to ci, których się gdzieś w przejeździe, w hotelu, koło Jungfrau nad jeziorem Genewskiem lub w wędrówce do Chamonix poznało.
Głównie szuka się... niespodzianek, znajomości nowych, świetnych, miłych, a do niczego potem nieobowiązujących...
Niemłody człowiek, ale chcący widocznie za świeżego i młodego uchodzić, obrócony tyłem do kursalu, nakładał pracowicie rękawiczki bismarkowskiego koloru, których numer nie zgadzał się dokładnie z rozmiarem szerokim pulchnej do zbytku dłoni. Chodziło mu mianowicie o pozapinanie buntowniczych guzików...
Był to jegomość... w sile wieku, dobrej tuszy, którejby może się rad był pozbyć, bo zbyt dobitnie dawała jego metrykę — rumiany, krągłego oblicza, nieco łysy...