Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dwa Bogi, dwie drogi.djvu/334

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Mamyż opisywać zwykły przebieg życia ludzkiego, które jest ciągłą, choć czasem wolną metamorfozą człowieka, uczucia, i sił jego? Wszystko ulega temu prawu zmiany, a szczęśliwym jest kto raz obrawszy kierunek stały, nie zbacza z niego, podlegając tylko wpływom, które jego prądem idą. W sercach poczciwych, w umysłach niespaczonych nie zmienia się przynajmniej zasadnicza ich natura — pozostaje sobą. Tak Kwiryn z całem swém przywiązaniem do żony przetrwał pierwszą gorączkę miłosną, i ona zachowała dlań uczucie, z którém niemal mu się niegdyś narzucać musiała...
Po synku, przyszła w lat parę córeczka, która nie żyła długo.
Lat dziesiątek przeminął jakoś na wsi niepostrzeżony, nieliczony. Zmarła stara profesorowa, a Seneka dla coraz słabnącego wzroku, musiał z emeryturą wycofać się ze swego zawodu. Zamierzał osiąść gdzieś w miasteczku, lecz ani córka ani zięć nie pozwolili na to. Ściągnięto go gwałtem do Żulina. Kwiryn osobny dlań domek wystawił w ogrodzie.
W ciągu tego dosyć długiego czasu dla innych — co się z panem Rajmundem działo, Kwiryn wiedział tylko ze słuchów, przez ludzi. Nigdy brat się nie zgłosił do niego, nie okazał chęci przyznawania się z nim do pokrewieństwa. Powiadano nawet, że pytany przez kogoś czy był w ja-