Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Dola i niedola część I.djvu/373

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

365
DOLA I NIEDOLA.

Można było przewidzieć, że przekonawszy się o nicości i marnocie świata, odda się poczekawszy księżom, dewocyi, i rozciągnie swą opiekę nad kościołem.
Zwykła to litania uczuć tych kobiet, którym życie ich domowe i rola cicha a spokojna żony i matki nie starczy: kochanek, mąż, kochankowie, protektorowie, protegowani, ostatnia miłość, intryga polityczna, rozkochanie się w Panu Bogu, który na zmarszczki i wypłakane oczy nie patrzy, naostatek piesek i papuga. Szło to więc trybem zwyczajnym — koleją przewidzianą.