Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Cztery wesela.pdf/289

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
IV.
Pojednanie.


Adolf zaraz po pojedynku z Półkownikiem, wyprzedzając wieść o nim i ów list o którym wspomnieliśmy, uciekł raczéj, niż powrócił do domu. Jak przykrym i strasznym był mu ten powrót, pojąć łatwo; dolegały mu na sumieniu, przekonanie o winie, przywiązanie Matyldy, jéj czułość na którą nie zasłużył, jéj wiara niezachwiana, dziecinna, że mąż nic złego zrobić nie mógł. Przyjęła go z otwartemi rękoma, pojąć nie mogąc smutku, który na twarzy wyczytała; on udać nawet, skłamać spokojności nie potrafił przed nią i wytłumaczyć, tak się czuł nikczemnym, upokorzonym w obliczu kobiéty, która go miała za wzór wierności małżeńskiéj. Sto