Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Bezimienna T. 1.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Helena tymczasem rozmyślała po cichu, prawie już nie słysząc starościny. Rada co do najęcia mieszkania wydała się jej dobrą... tak było pilno zmienić te nieszczęśliwe, ciemne, straszne izdebki na trochę powietrza i słońca! Wytłómaczyła sobie, czując się na sumieniu spokojną, że... potrafi może doczekać o tym zasiłku przybycia Tadeusza. A on pomoże jej zwrócić go... Jej miłość dla tej rodziny przysposobionej wysilała się na sofizmaty, pokonywała wstręt i strach. Jutro więc Julka będzie mieć weselszy pokoik, matka jedzenie ciepłe a zdrowsze; lekarz opłacony skłoniłby się może być dla dziecięcia troskliwszym! Mogłaż się wahać z przyjęciem pożyczki?...
— Starościno! pani — rzekła po chwili — jestem zmuszona przyjąć, ale to będzie pożyczka.
— Tak! tak! pożyczka! — śmiejąc się, odpowiedziała Betina — której o to szło wielce, aby pieniądze przyjęła.
— Ja ją zwrócę, jak tylko...
— Rozumie się, jak tylko będziesz mogła, moje dziecko! niema o czem już mówić... Idź, śpiesz do gospodarza, wszak chwili nie masz do stracenia... Mieszkanie na drugiem piętrze, tak miłe dla matki, może kto zająć. Nie masz się czego wahać... wierzyciel będzie powolny i poczeka, jak długo zechcesz, a uśmiechem mu procent zapłacisz!
To mówiąc, przynaglając, zebrała Betina nieszczęśliwe złoto, związała je i, wcisnąwszy je prawie gwałtem Helenie, wyprawiła ją, ściskając, uspokajając... Rachowała, iż dług musi uczynić Helenę względniejszą — resztę jenerał miał zdobyć.
Z szatańskim uśmiechem powinszowawszy sobie, że się tak wszystko składało wybornie, starościna, ręce zatarłszy, przejrzała się w zwierciadle i uśmiechnęła do siebie.
— Jenerał powinien się poczuwać do wdzięczności — szepnęła — niktby tego, co ja, nie potrafił!