Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żywot i sprawy Pełki.djvu/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wałkiem sera i szklanką piwa kwaskowatego podzielić mogę. Chodź waćpan i przekonaj się...
Uśmiechając się, wiódł miecznik do środka; w istocie znać tu było dobrze, że tędy Gustawowcy przeciągnęli. We dworze nie zostało nic, tylko gołe ściany i ćwieczki, któremi makaty były poprzybijane, stołom brakło kobierców... skrzynie stały otworem. Wśród tej pustki Snarski przechadzał się, uśmiechając...
— Znają swe rzemiosło, — mówił — po żołniersku spenetrowali wszystko aż do lochów, ucząc mnie, bym Diogenesem na stare lata był... zabrali wszystko zbyteczne... Zjedli do ziarnka owsa, wypili do ostatniej beczułki... a że ja im nie przeszkadzałem, pokój mi dali. Ludzie mi radzili uciekać. Poco? dokąd? Tego mrowia wszędzie pełno, do stracenia już nie mam nic... a gdyby przyszło ginąć, wolę tu, niż gdzie indziej — przynajmniej na cmentarz niedaleko...
Lejbuś został przy koniach... Snarski prosił gościa usiąść na gołej ławie i uśmiechał się przypomnieniu perskiego kobierca, którym była okrytą.
— Czy asindziej przypadkiem z Gustawem nie trzymasz? — zapytał.
Pełka się oburzył: — Uchowaj Boże!...
— Nicby to nie było dziwnego, gdy i panowie hetmanowie, i siła innych słusznych ludzi zaszła do niego. Cóż robić! i tegośmy dożyć musieli; proroctwa dawne nam to zwiastowały...
Wszedł wyrostek w prostej, szarej kurtce... Snarski, śmiejąc się, pytać począł:
— Kubo mój kochany, cobyś ty nam dał zjeść i czem ogrzać. Oto widzisz, słuszny obywatel do domu zawitał... znać, że zziębły i głodny...jam też od wczoraj, oprócz powietrza, nic nie kosztował... Co nam dasz?
Kubuś był chłopak żwawy, począł palcami kręcić i oglądać się.
— Co masz oprócz rzepy, której Szwedzi po-