Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 3.djvu/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Chyba już coś stanowczo wiecie, spytał, przyznaję się żem bardzo ciekawy....
— No widzisz, ten mędrzec co cytuje Salomona, nie jest od niego wolniejszy od zarzutu... tylko że dopuścił się grzechu z Izraelitką, jako prawowierny... obawiał się Madyanitek! cha! cha!
— Cóż to za historya znowu?
— W istocie historya i ciekawa i tajemna. Ty wiesz, mówił pan Samuel po cichu, że ja lubię bardzo o wszystkiém wiedzieć. Często się to na coś przyda, a przytém bawi.... Otóż ten i ów przychodzi czasem do mnie, gdy się o czém dowie. Niedawno dobija mi się, gdym był zajęty, stary ten z czerwonym nosem, co to go nazywają trąbą, wiesz.... Bierze mnie na sekret, myślałem że tajemnicę stanu odkrył, po długich korowodach, jakby mi miał odsłonić arkę... powiada: Pan wie o panu Jakóbie? Co? Że on ma kochankę, żydóweczkę z... któréj ojciec jest bardzo bogaty; że to już oddawna trwa ten romans, że pan Bóg dał i dziecię, a rodzice córkę z domu wypędzili.
— Ho! ho! ho! aż tak! zawołał Henryk.
— A no, tak! Utrzymywał ją naprzód w bardzo wielkim sekrecie przy ulicy Ogrodowéj w ja-