Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 2.djvu/49

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
Fior di bambace!

Senti la chitarra cosa dice:

Non piu guerra, bien mio, famo la pace.
(Kwiecie bawełny! Słuchaj co mówi gitara: dosyć wojny, mój drogi, zawrzyjmy pokój z sobą

.

Piosenki były dobrze podobierane. Henryk dał jej dłoń na znak zgody. — Jakób szedł, słuchał, napawał się jakąś goryczą, która się na chmurném przebijała czole. Postał tak chwilę, potem nic nie mówiąc, skłoniwszy się zaledwie, wysunął się i opuścił wesołe towarzystwo.
Wytłumaczył się bólem głowy zostawując chudego Iwasia na pastwę pannie Gigante. Serce mu krwią zachodziło! Mąż téj biednéj kobiety która tam sama jedna pozostała, włóczył się goniąc najpospolitsze rozrywki, jeźli się to nawet rozrywkami godziło nazywać... a ona! Mógł sobie już wyobrazić to pożycie, którego wymowną próbkę dał ten wypadek.
Jako człowiek rozkochany i stęskniony cierpiał także Jakób i doznawał przykrego uczucia, myśląc sobie że mógł był pozostać w Genui, widzieć ją może, mówić... Była samą.
Ale wprędce wzdrygnął się na myśl zdrady i ta-