Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 2.djvu/293

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dziewczyna — wiął on Adamowi część ciała jego, ale mu dał w zamian piękną niewiastę.
— Dobrześ rzekła, odpowiedział książe — ale bądź co bądź, mógł to uczynić otwarcie, nie kryjąc się z tem, byłoby to ze wszech miar lepiéj.
Po chwili dziewczę się odezwało:
— Książe pozwolisz mi tu przynieść kawałek surowego mięsa?
— Dobrze! rzekł zdziwiony poganin.
Natychmiast podano mięsiwo, dziewcze zabrało się do krajania, siekania i gotowania go w oczach coraz bardziéj zdziwionego księcia. A gdy było gotowém, prosiło aby jadł.
— Moja kochana, zawołał książe usuwając potrawę, wiem ja że to się tak zawsze z mięsem robić zwykło, ale gdy na te przygotowania patrzę, już się pożywać odechce.
— Otoż panie, odparła dziewczyna, tak właśnie począł Bóg z Adamem. Nie wiem czyby mu w smak było, gdyby w oczach jego tworzył kobietę. (Talmud — Sanhedrin 39. a.)
Wszyscy się śmiać poczęli, chociaż widocznie dowcip dziewczęcia jakoś niebardzo wytwornemu towarzystwu naiwnością swą przypadł do smaku.
— Talmud, mówił daléj Jakób, wie nawet dla