Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 2.djvu/288

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

spełnienia jéj godzina, dla tego wesół jestem.... To rzekłszy daléj odmawiał modlitwę i przyszedłszy do słów: Bóg jeden i jedyny, ducha wyzionął.
Wierny przyjaciel Akiby Jehoszua z Gerasa, który pożegnał go w więzieniu idącego na śmierć, poszedł smutny do domu. Legenda powiada iż na progu jego ujrzał postać podróżnego siedzącego (proroka Eliasza), który go zapytał:
— Nie żądasz li czego odemnie?
Jehoszua powitawszy go spytał, ktoby był i w jakim celu przybywał....
— Jestem kapłanem, rzekł mu prorok, a przybywam oznajmić ci iż Akiba leży zabity w więzieniu.
Naówczas oba z nieznajomym udali się do więzienia; drzwi jego stały otworem, odźwierny spał, więźniowie byli uśpieni. Przybyli idąc ostrożnie doszli do lochu w którym spoczywały zwłoki, wzięli je na nosze i niepostrzeżeni przez nikogo wynieśli. A gdy wyszli za mury prorok sam zażądał ciało nieść na ramionach.
— Jakże ty kapłanem się mieniąc, możesz zwłoki nieść na barkach? zapytał Jehoszua zdziwiony.
— Bo w takich ludziach jak ten który zmarł,