Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 2.djvu/263

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

stycznego jest, podnieść. Naród który ma najstarszą praw księgę, sięgającą tych wieków gdy Bóg wprost oddechem swym żywił młodociane ludzkie plemię, w późniejszych téż epokach nie pozostał bez literatury, poezyi i pamiątek piśmiennych.
Urywków ułamkowych dawać nie chcę z tego ogromnego skarbca podań i poezyi, ale opowiem żywot jednego męża, na który składały się historya, tradycya, poezya; starczy on na ten raz. Bohaterem mojéj powieści będzie słynny uczony Rabbi Akiba.
Był on naprzód ubogim tak że służył za pastucha u bogatego Kalba Szabua... pochodzenie jego niewiadome. W dojrzalszym już wieku służąc w tym domu, pokochał córkę gospodarza, a miłość była dlań początkiem mądrości. Dziewcze postrzegło rozwijające się uczucie, podzielało je, ale czytając miłość w oczach Akiby, użyło jéj za narzędzie do podźwignięcia człowieka, w którym dostrzegło dary wielkie umysłu i serca, leżące odłogiem.
— Jeźli ci rękę oddam, rzekło, i stanę się twoją — musisz mi przyrzec że się cały nauce poświęcisz.
Akiba przyrzekł, zaślubili się potajemnie, ale