Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 2.djvu/258

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

na które sproszono naturalnie samych tylko żydów, chociaż na odgłos, o programmie znaleźli się ciekawi profani.
Nie potrzebujemy dodawać że z wielkiem utrapieniem dla Wtorkowskiéj, ona i córka jéj zaproszone zostały.... Wiele osób z obawy posądzenia o przywiązanie do tradycyi, ze strachu śmieszności, odmówiło przybycia lub w ostatniéj chwili zachorowało na brak odwagi... izraelskiéj.
Bartold sam zajął się tém gorąco. Żona jego cicha bardzo kobiecina, zajęta gospodarstwem, dziećmi i szkółką przez siebie urządzoną; skromna, mało znająca świata i nie bardzo pragnąca go poznać, szczęśliwa i dla tego nie chciwa, do przeskoczenia domowego progu, ani do zwiększenia kółka co ją otaczało, bojąc się by jéj pokoju nie zamącili ludzie — na żądanie wyraźne męża musiała się podjąć tego wieczora, którego kłopoty już z góry przewidywała.... Salon był obszerny, w domu nie zbywało na niczém, brakło tylko zwyczaju przyjmowania licznych gości; Bartold jednak z góry sobie powiedział że choćby co niezgrabnie wypadło, pierwszy się z tego rozśmieje. Do wielkiego tonu nie miał najmniejszéj pretensyi.
Bartoldowa młoda, piękna kobiecina, maleń-