Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 2.djvu/247

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

zya i uczucie, których nam braknie, bo źródła ich wyschły.
— A stare biblijne tradycye?
— Tych pełno na każdym kroku. U nas są one w księgach zasuszone, tam żyją i z życiem się splatają. Z jakiémże wrażeniem dotyka się kamieni które król Salomon obrabiać kazał do swych wodozbiorów, ruin świątyni, miejsc uświęconych stopami patryarchów. Chrześcianie zarówno i żydzi czują tu swą kolebkę. W Europie wszyscyśmy kolonistami.
Emma słuchając Jakóba z zajęciem które doskonale odegrać umiała, powoli przy nim usiadła blizko, matka natychmiast prawie znalazła pilną wstania potrzebę i żywo pobiegła do swego wieczornego gospodarstwa zostawując ich dwoje niemal odosobnionych wśród resztki gości podzielonéj na małe grupy.
Sama grzeczność nie dopuszczała Jakóbowi się usunąć; — ona tymczasem magnetyzowała go wzrokiem, postawą, ruchami, obrotem ramion, rączkami któremi igrała poprawując bransoletę, to przerzucając pierścionki, to bawiąc się chusteczką szeroko koronkami obszytą, która tylko do zabawy służyć mogła.