Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 2.djvu/215

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

W kilka tygodni po przybyciu Jakób przechodząc ulicą zdziwiony został niepomału spotkaniem włoszki Signory Colomi, którą był poznał w Genui. Wprawdzie zapowiadała ona swe przybycie do Warszawy, mówiła nawet o możebnéj dalszéj podróży w głąb Rosyi... ale zdawało mu się że z nią postrzegł także nieodstępnego przyjaciela jéj Gromowa. Wiedział dobrze iż dla niego powrót do kraju był wzbroniony, uchodził bowiem za przyjaciela i współpracownika Herzenowskiego, uderzyło go iż mógł w téj chwili ważyć się na przybycie, domyślając naturalnie iż tego bez ważnych bardzo nie uczynił powodów. Miłość dla pięknéj Włoszki nie mogła się liczyć do nich, Rosyanin bowiem zdawał się wyziębły, zobojętniały a stosunek jego ze śpiewaczką nie był już tak świeży, aby go dla niéj na śmierć i skutki pochwycenia mógł narazić. Inne więc zapewne przyczyny obojga przyjazd spowodowały. — Jakób w pierwszéj chwili chciał się do