Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 1.djvu/207

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

ku nie doznał — jest tyle ile potrzeba człowiekowi, aby w sobie ducha przeżywił.
Świat chrześciański wziął z prawa Mojżeszowego tak wiele, iż mu wyższości jego bez zaparcia samego siebie zaprzeczyć nie może. Pomimo to, składając na talmud i rabbinów narosłe wiekami dziwactwa, które powierzchownie tylko sądzono; wyśmiano wszystko w judaizmie czego nie rozumiano, uczepiono się drobnostek aby go wyszydzić i ohydzić.
W każdéj literaturze jest coś niby rozświecającego naukę, niby wyjaśniającego obyczaj nasz, w istocie dowodzącego że nie rozumiano obojga.
Śmiech jest łatwy, obrócono w śmiech co tylko chciano, nawet najcudniejszéj poezyi kwiaty, które w innych literaturach uszłyby za arcydzieła...
— Ja nic nie znam z tych waszych poezyi, rzekł Iwaś.
— Czytałeś przecie ironiczne cytacye z talmudu nieraz, których fantazye, na zimno rozbierając, znajdowano je tak niedorzecznemi?
— Nie czytałem nic prawie.
— Byłżebyś ciekawy? spytał Jakób.
— Bardzo.
— Wiele ustępów i podań umiem na pamięć,