Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Żyd obrazy współczesne. T. 1.djvu/197

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

niedogniłych wyobrażeń, pozostałości dawnych wieków... ale ogół... szczerze wam dłoń wyciągnie. Bądźcież braćmi, ale bądźcie nimi w duchu nie słowie, w czynie a nie pozorem tylko; bądźcie nimi nietylko w chwili powodzenia, ale w pracy i boleści....
Jakób zamilkł, ale rękę wyciągnął.
— Na dzisiaj dosyć, rzekł, rozumiemy się i zgodziemy łatwo, my, młodzi. Mói rówieśnicy, młodzież izraelska tak czuje i myśli jak ja, ale jak u was tak u nas są uprzedzenia, są stare gniewy, są chowane przez wieki brzydkie zemsty pragnienia... są... ludzie. Bądźmy pobłażający, cierpliwi i nie dajmy się unieść namiętnościom tchnącym nienawiścią.... Miłość tylko godzi, łączy i jedna, o nią się starajmy, pracujmy na nią.
Ale o tém nieraz jeszcze, dodał Jakób, mówić nam przyjdzie, teraz w drogę!... Jedziemy czy idziemy?
— Idziemy pieszo! do Pizy!
— Zgoda!
Azatém pakować!
W téjże chwili poczęły się przygotowania do podróży; około południa w strojach pieszych wędrowców poszli pożegnać Lucią Colomi. Tu także zna-