Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Ładowa pieczara.djvu/128

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kikolwiek sposób poświęca się dla niego, już przez ten czyn sam zostaje ślachcicem. Dla tego wszelaki talent, zasługa wojenna, dawały zawsze ślachectwo i ile krwawych pól w waszych tarczach, tyle ślachty co się dobiła poświęceniem miejsca dla potomków swoich, uprzywilejowanego wspomnieniem. Teraz może kupuje się w niektórych krajach ślachectwo i tytuły, dają to za pieniądze, co się krwią tylko zdobyć mogło, ale też to wiek wcale nie ślachecki, pojęcie nawet ślachectwa zostało sfałszowane lub zniesione.
Widziałeś mnie w sukni waszéj, na równi stojącego z wami — alem ja i wówczas w sercu był kmieciem, choć dla próżnéj młodzieńczéj żądzy wyniesienia się, oświecenia i nie określonych jakich nadziei, wyrwałem się z tego stanu. Jak? to ci zaraz opowiem.
Trzeba byś wiedział, że panowie Starego, niebyli innym podobni — wieś to może w kraju jedyna, w któréj lud z panem starą jeszcze słowiańską jednotę stanowił, w któréj patrjarchalny związek ten, nic nie nadwerężyło na chwilę, my i panowie nasi nie sta-