Strona:Józef Ignacy Kraszewski-Wieczory drezdeńskie.djvu/289

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nią, niebezpiecznej trucizny, która w rękach lekarza może być zbawczem lekarstwem, a w ręku nieuka narzędziem zbrodni.
Zakres więc swobód należnych człowiekowi i narodom, oznacza ich wykształcenie moralne. Dla ludzi doskonałych nie potrzebaby praw żadnych, możnaby im dać swobodę nieograniczoną, boby jej nie nadużywali. Dajmyż ją ludziom zepsutym, a natychmiast obrócą na złe.
Naród niedorosły jak dziecię trucizną zabić można swobodą przedwczesną, ale też dojrzały wstrzymując w więzach, które do pieluch porównać się dają, paraliżujemy go na wieki. Życie potrzebuje rozwijać się wedle własnej siły swej wewnętrznej, czuwać nad niem potrzeba, kierować niem nie podobna nie krzywiąc. Właściwem też posłannictwem władzy jest dozór i czuwanie, kształcenie narodów, pro-