Strona:Józef Ignacy Kraszewski-Wieczory drezdeńskie.djvu/180

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

żności przyspieszają pracę, czy zapewniają skutek, rzeczą jest bardzo wątpliwą, dowodzą tylko że się ludzkość nie jeden ,raz sparzyła i dobrze o tem pamięta.
W ogóle wielcy ludzie naszego czasu doskonale wiedzą, czego nie trzeba robić, nie będąc pewni co mianowicie czynić należy.
Wpatrując się w nich baczniej, więcej znajdziemy obawy niż zapędu, nawet dzisiejsze zasady moralności raczej są negacyjne niż dodatnie, pewni jesteśmy czego się chronić, ale nie o co ubiegać.
W polityce, w sztuce, w literaturze wszystko jest względne, absolutnych prawd nigdzie, okoliczności rządzą zasadami, nie zasady okolicznościami. Poezya narzeka pięknie, nie pociesza, nie prowadzi i wszyscy jak w przededniu przyjścia wielkiej idei wyczekują, patrzą, strachają się ja-