Strona:Józef Ignacy Kraszewski-Wieczory drezdeńskie.djvu/084

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

o ile go z za murów dostrzedz podobna. Tej tajemnicy wszakże nie odgadłem, chociaż niektórzy z nich widocznie mają oprócz tego inne zajęcie i strużą jakieś kołki, zdaje się dla koszykarzy... To pewna że mimo obojętności publicznej lektyki i ci co je noszą, oczekują na amatorów do dziś dnia, a ktoby się chciał przejechać na Sasach jak mówi p. Alexander Weryha, może sobie tej przyjemności dozwolić za niewielkie pieniądze.