Strona:Józef Chociszewski - Bukiet pieśni światowych.djvu/58

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
39.

Pokochałem szczerze nadobną dziewicę,
Która jak aniołek cudne miała lice.
A gdy mi odrzekła: i ja kocham ciebie,
Wtenczas to myślałem, że już jestem w niebie.
O nic więcej w świecie wtenczas już nie dbałem,
Bo mi ukochanka była szczęściem całem.
Ale moje szczęście zbyt długo nie trwało.
Bo się płoche dziewczę w innym pokochało. —
To też od tej chwili nikomu na świecie
Wierzyć już nie będę, a zwłaszcza kobiecie, —
I to tak się dzieje z chłopcami wszystkimi,
Którzy tu aniołów szukają na ziemi.



40.

Ty ze mnie szydzisz dziewucho,
Ty ze mnie szydzisz!
Ty mnie tylko wtedy kochasz,
Kiedy mnie widzisz.
Hop, hop! da i da,
Kiedy mnie widzisz, da dana.
Z ciebie nie szydzę, chłopaku,
Z ciebie nie szydzę;
Bo cię zawsze szczerze kocham,
Choć cię nie widzę.
Hop, hop! i t. d.