Strona:Józef Chociszewski - Bukiet pieśni światowych.djvu/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Śpiewa w klateczce więziona ptaszyna,
Że była wolną sobie przypomina;
A choć jej ptasznik daje dość żywności,
Jednak przez szczeble wzdycha do wolności.

Zawsze w miłości są róże i głogi,
Los dzisiaj przykry, jutro będzie błogi;
Ten jest szczęśliwy, kto w losów kolei
Umie być stałym, nie tracąc nadziei.

Kto tylko serce, nie skarby ocenia,
Tego przeciwność żadna nie odmienia,
Im więcej cierpi, tem szczęśliwszym będzie,
Choć cel miłości i później posiędzie.



84.

Już słoneczko zaszło,
Słowiki śpiewają,
O naszem kochaniu
Już ludzie gadają.
Gdziekolwiek ja wyjdę,
Niemiła mi droga,
Płaczę i wyrzekam,
I wzdycham do Boga.