Strona:Józef Birkenmajer - Wesołe rachunki.djvu/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Raz — dwa! raz — dwa! Biegiem marsz! Z drogi! z drogi! bo my pędzim chyżej od ułańskich szarż! Z drogi, babcie i ciotunie, bo kto nam się nie usunie, to my jego nie oszczędzim: obalimy, stratujemy i „przepraszam“ nie powiemy!... Biegiem żwawym, zwinnym, chyżym wnet ku mecie się przybliżym poprzez linję polnych miedz! Przeskoczymy płoty, jamy, i zaraz się przekonamy, kto najchyżej umie biec! Stary wiatrak koło mety kręci głową, strojną w śmigi, i trajkoce: „Rety! rety! co też to są za wyścigi!“



Tańczym sobie ładnie pa.
Raz — dwa! raz — dwa!
Tańczą panny, kawalery.
Trzy — cztery! 3, 4.

 

Nie chciej mi na bucik wleźć!
Pięć — sześć! 5, 6!
Wszystkich, wszystkich w taniec prosim:
Siedem — osiem! 7, 8!...