Strona:Józef Birkenmajer - Polska dywizja w tajgach Sybiru.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pisane złotemi literami na sztandarze pierwszego pułku. Przez miesiąc cały dwie kompanje polskie wraz z gromadkami partyzantów trzymają w szachu przeważającą siłę wojskową sowiecką, usiłującą przebić się na północ. Ponieważ front jest znaczny, a oddziały rozprószone, więc trzeba ciągle mieć się na baczności, co więcej trzeba tatarskim starym obyczajem „koczować“ czyli przerzucać się na rozstawnych wozach w coraz to inne miejsca, na coraz inne odcinki. Pierwszy żołnierz polski, który zginął w tych walkach, strzelec Michał Hafko, pochowany został uroczyście, wśród gromkich salw honorowych, podawanych kolejno przez wszystkie oddziały znajdujące się na froncie. Za trumną szły delegacje wojsk baszkirskich i rosyjskich, oraz tłumy ludzi cywilnych. Na znak żałoby pozamykano we wsi Ochlebinino wszystkie sklepy. Towarzysze broni zaśpiewali poległemu polską pieśń żołnierską: „Śpij, kolego, w zimnym grobie, niech się Polska przyśni Tobie!“...
Pieśń tę nieraz potem śpiewano. Kompanje pierwszego pułku raz po raz odchodzą na pole walki, czasem oddalone na znaczną odległość od Ufy i Bugurusłanu, gdzie major Czuma skupia i reorganizuje polską siłę zbrojną. Jesienią 1918 roku sztab polski, wraz z częścią wojska, zmuszony jest wycofać się jeszcze dalej, do Nowonikołajewska. Miasto to, położone mniejwięcej w środku Syberji, nad potężną rzeką Ob, nadawało się wybornie na ośrodek skupiający roz-