Strona:Iliada.djvu/307

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
W. 286.

I krwią strasznego woyny boga nie nasyci.

Dawny sposób wyrażenia wzięty z obyczaiów wieku, kiedy zwycięzcy krwi zabitego nieprzyjaciela kosztowali.

W. 301.

Jednak mężny Dyomed placu nie odbieżał:
Chwycił ogromny kamień, co na ziemi leżał,
Który dzisiay dwóch ludzi, choć z naywiększą mocą
Niżeli z mieysca ruszą, dobrze się zapocą:
Lecz Dyomed podźwignął z małym bardzo trudem,
Uderzył w miejsce między biodrami i udem.

W Eneidzie Turnus trudnieyszym ieszcze do dźwignienia głazem (w czém podobno przesadził Wirgiliusz) rzucił na swego przeciwnika.

Nec plura effatus, saxum circumspicit ingens,
Saxum antiquum ingens, campo quod forte jacebat,
Limes agro positus, litem ut discerneret arvis.
Vix illud lecti bis sex cervice subirent,
Qualia nunc hominum producit corpora tellus:
Ille manu raptum trepida torquebat in hostem,
Altior insurgens et cursu concitus heros.

Æn: Lib: XII. v. 896.

„Więcéy słowa nie rzekłszy, głaz wielki postrzega,
„Głaz wielki, dawny, który pomiędzy dziedzice
„Leżąc w polu, ułatwiał spory o granice.
„Ledwieby go dźwignęło naysilnieyszéy młodzi
„Dwunastu, iakich dzisiay ziemia mężów rodzi.
„Rycerz biegiem uniesion, i wspięty na nogi,
„Podniósł go i zakręcił i cios rzucił srogi.

W. 338.

Przebił boska zasłonę, którą tkały wdzięki.