Strona:Ignacy Radliński - Apokryfy judaistyczno-chrześcijańskie.djvu/226

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

I rzekłem: Chodzą drogami sprawiedliwości, którzy rozważają sądy Boże; ja rozważałem sądy Boże od stworzenia nieba i ziemi.
Bóg wyprowadził grzechy winowajców na słońce; cała ziemia poznała sprawiedliwe sądy Boże.
On odkryje w swym gniewie nieprawości złych, które były przechowywane w ciemnościach podziemi.
Syn łączył się z matką, ojciec zaś z córką.
Wielu popełniało cudzołóstwo z żonami sobie blizkich; wchodzili w umowę przeciw wiary w przysięgę.
Grabili rzeczy poświęcone Bogu; nie znali spadkobierców, by im je wydarli.
Deptali nogami ołtarze Boga, kalając je wszelkiemi nieczystościami, a w rozlewie krwi, bryzgali nią ofiary jako rzeczy zwyczajne.
Nie było występku, któregoby popełnić zawahali się.
Oto, dlaczego Bóg pomieszał ich umysł z błędami; aż do opijanienia napełniał ich kielichy winem.
On (nieprzyjaciel Żydów) je (wojsko, ludy obce) sprowadził z krańców ziemi, bijąc je mocno.
Postanowił wojnę przeciw Jerozolimie i na jej ziemi.
Książęta ziemi zbiegli się naprzeciw jego; rzekli mu radością: Droga twa rozszerzona, przychodź, wnijdź w pokoju.
Oni rozszerzyli drogi, które były trudne i wązkie; odkryli wrota Jerozolimy; ozdobili wieńcami jej mury.
On wszedł jako ojciec do domu swoich synów; w bezpieczeństwie oparł w niej nogi swoje.
On zdobył mury Jerozolimy i jej baszty.
Ponieważ Bóg utrzymywał stale w jego zaślepieniu.