w Żydach, że się zbliża dzień sądu Jehowy, to jest dzień oswobodzenia Judei z pod obcego panowania i powrót do tego kraju czasów Dawida i Salomona. Jakieś niepowodzenie w Egipcie Rzymu natchnęło nieznanego autora tego Psalmu do wyrażenia tych nadziei. Widoczne tylko naśladownictwo Psalmów dawniejszych krępowało polot uczucia i wyobraźni poety.
Nie we wszystkich jednakże to jednakowo uderza. Oto jeszcze jeden, a jak się zdaje, będzie on swobodny od tego zarzutu:
»Nie oddalaj się od nas, o Boże mój, boimy się bowiem, że ci, którzy nas nienawidzą, rzucą się na nas.
Tyś już ich był raz oddalił, Panie, by nogi ich nie deptały dziedzictwa, które jest poświęcone świętości Twojej.
Ukaraj nas według swej woli, ale nie oddawaj nas obcym narodom.
Nie posyłaj na nas śmierci z rozkazem, by nas wydusiła; oszczędź nas, Panie, gdyż Tyś miłosierny, a twój gniew nas nie pożera.
Skoro Twe imię zamieszkało wśród nas, my doświadczymy Twego miłosierdzia.
I narody obce nie zmogą nas, Tyś bowiem naszym obrońcą.
My Cię wzywać będziemy i Ty nas wysłuchasz.
Ponieważ będziesz miał litość nad Jeruzalem na wieczne czasy, nas nie odrzucisz, zatrzymasz nas wiecznie pod jarzmem swoim, pod ciosami Twego bicza.
Ty rządzisz nami w czasach, gdy przychodzisz nas wspomagać, mając litość nad ludem Jakóba w dniu, któryś mu zapowiedział« (VII).
Jest to psalm, gdyż jest psalmem, ale mniej w nim zużytych wyrazów, myśl szybciej biegnie drogą jaśniejszą.
Następnemu trudno jest odmówić pewnej grozy w obrazach, rzewności w błaganiach, natarczywości naiwnej w prośbie:
»Ucho moje usłyszało najście i głos wojny; usłyszało ono dźwięki trąby, powołującej do rzezi i mordów.
Usłyszało głosy licznego ludu, niby wiatrów, których prądy są niepowstrzymane w swej gwałtowności, niby trzask wielkiego ognia, który przebiega pustynię.
Strona:Ignacy Radliński - Apokryfy judaistyczno-chrześcijańskie.djvu/225
Wygląd
Ta strona została przepisana.