Strona:Hugo Bettauer - Trzy godziny małżeństwa.djvu/237

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

które wypadło rzeczowo, trzeźwo, a przytem życzliwie.
Potem udali się przysięgli na naradę, a publiczność została na miejscach, dygocząc z naprężenia ciekawości. Elżbieta została także w sali w otoczeniu rodziców i siostry, a oskarżonego wyprowadzili woźni sądowi. Wrócił jednocześnie z przysięgłymi.
Nastała cisza taka, że słychaćby było szpilkę spadającą na ziemię, wszyscy zaparli oddech, a przewodniczący ławy przysięgłych odczytał werdykt:
Dziewięć głosów: tak, trzy: nie. Ale wszystkie z zastrzeżeniem niepoczytalności w chwili dokonania zbrodni.
Stosownie do obowiązującego przepisu prawa ogłosił trybunał wyrok uwalniający, w chwilę potem trzymał Theo w objęciach zemdloną Elżbietę zaś publiczność wydawała okrzyki radości, to znów płakała naprzemian.
Późnym wieczorem, gdy młoda para zamierzała już udać się na spoczynek we wspaniałej willi Ellen, dokąd zaproszono także Thea, jako