Strona:Hugo Bettauer - Trzy godziny małżeństwa.djvu/160

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nej miejsca gdzie okup miał zostać złożony, gdyż inaczej życie małej zostałoby narażone na niebezpieczeństwo.
Po całej Ameryce północnej przeleciał krzyk przestrachu. Pod domem nieszczęśliwych rodziców gromadziły się codziennie tłumy, a opin ja publiczna śledziła z gorączkowem napięciem dalszy rozwój sprawy.
Ten krzyk oburzenia wzmógł się jeszcze dziesięciokrotnie, gdy doszło do wiadomości, że Mackeenowie są to ludzie dość biedni, nie mogący w żaden sposób zapłacić nawet tysiąc dolarów, nie mówiąc już o pięćdziesięciu.
Z całą słusznością zapytywały dzienniki, czy najpiękniejsze dziecko świata ma zostać zarżnięte dlatego tylko, że policja nowojorska jest niedołężna, a rodzice biednej Cissy biedni!
Poczyniono wywiady z wielkimi kaznodziejami, burmistrzem Nowego Jorku, w końcu nawet z prezydentem Stanów Mr. Hardingiem, który wreszcie wyrzekł zbawcze słowo.
— Władze nasze i urzędy nie mogą się oczywiście wdawać w targi ze złoczyńcami, którzy chcą wymusić okup. Atoli wspaniałomyślne, naj-