Strona:Hugo Bettauer - Trzy godziny małżeństwa.djvu/150

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wym Thea. Może przynosił wieść o nim! Tak być musiało niewątpliwie i nareszcie dowie się o losach człowieka, którego nie mogła zapomnieć.
Opanowana tą myślą, straciła wprost orjentację, witając Leidlicha pytaniem:
— Przynosisz pan wieść od Dr. Bodenbacha. Mówże pan gdzie się znajduje!
Nie przysposobiony na taką obcesowość wypadł z kontenansu i odpowiadając, skrzywił się fatalnie:
— Gdzie jest obecnie, nie wiem. Znane mi są tylko fakty, o których łaskawą panią zapewne poinformowano. Opuściwszy Wiedeń, wyjechał z Trjestu parowcem „Vittorio Emanuele" do Nowego Jorku.
Elżbieta opanowała się szybko.
— O tak, wiedziałam to! — rzekła — A teraz radabym wiedzieć, czemu zawdzięczam przyjemność wizyty pańskiej?
Leidlich złożył koślawy ukłon.
— Łaskawa pani, wyjaśnienie zajmie pewien krótki czas. Czy mogę prosić o rozmowę w cztery oczy przez jakiś kwadrans?
Bez słowa wskazała Elżbieta gościowi fotel,