Strona:Hugo Bettauer - Trzy godziny małżeństwa.djvu/111

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Nie wolno niczego dotykać i musimy prosić wielmożnych państwa, by raczyli poruszać się jak najmniej, by nie zatrzeć śladów. Ponieważ jest telefon, możemy niezwłocznie zawiadomić dyrekcję policji.
Wtej chwili dopiero przypomniał sobie generał znajomość z Bodenbachem.
— Najlepiej wprost zatelefonować do pana radcy policji Dra Bodenbacha. Zna on nas dobrze i weźmie sprawę w rękę.
— Zostaw, ojcze Thea w spokoju! — zawołała Elżbieta, wstając — oszczędź mu tego!
Generał popatrzył na córkę ze zdumieniem, a telefonujący policjant zauważył.
— Łaskawa pani! Niema tutaj mowy o jakiemś zostawianiu w spokoju. Pan radca policji Bodenbach jest przecież szefem biura bezpieczeństwa i musi być w pierwszej linji zawiadomiony o każdej zbrodni.
Nie oponując, skulona siedziała Elżbieta, podczas, gdy policjant rozmawiał z domową centralą dyrekcji policji.
— Tutaj policjant Nr. 133. Proszę mnie połączyć z urzędnikiem dyżurnym biura bezpie-