Strona:Hrabina Segur - Dobry mały djabełek.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wierzy w istnieniu czarownic, lecz nie w takim aż stopniu. Bądź ostrożny, ufaj mi.
Karol wyszedł, lecz, zamiast powrócić do ciotki, otworzył, jak zrana, drzwi do ogrodu i pobiegł do Julji.
Oto już trzeci raz, jak poszedł dziś tam; pójdźmy więc za nim, a dowiemy się, kim jest ta Julja.