Przejdź do zawartości

Strona:Honoryna; Studjum kobiety; Pani Firmiani; Zlecenie.djvu/156

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dzą się pachnące piżmem: drugim zdadzą się równie bezbarwne, równie cnotliwe, jak jakiś utwór Florjana.
Słowem, czytelnik powinien znać rozkosz łez, znać niemy ból spojrzenia, które mija lekko unosząc drogi cień, ale cień daleki; musi posiadać jakieś wspomnienie, z tych które każą wraz żałować tego co mu pochłonęła ziemia i uśmiechać się do minionego szczęścia. A teraz wierzcie, że za wszystkie bogactwa Anglji, autor nie chciałby wydrzeć poezji ani jednego z jej kłamstw, aby upiększyć swoje opowiadanie. Jestto historja prawdziwa, na którą możecie strwonić skarby swojej wrażliwości, o ile je posiadacie.
Dzisiaj język nasz ma tyle gwar, ile istnieje odmian ludzi w wielkiej rodzinie francuskiej. To też prawdziwie ciekawą i przyjemną rzeczą jest słuchać rozmaitych tłumaczeń i wersyj dawanych tej samej rzeczy przez każdy z gatunków składających się na monografję paryżanina, paryżanina bowiem wzięliśmy dla uogólnienia tezy.
Tak naprzykład, gdybyście spytali osobnika należącego do gatunku Pozytywnych: „Czy zna pan panią Firmiani?‘“ — człowiek ten streściłby panią Firmiani w następującym inwentarzu: „Wielki pałac przy ulicy du Bac, ładnie umeblowane salony, piękne obrazy, rzetelnych sto tysięcy funtów renty, i mąż, niegdyś generalny poborca w departamencie Montenotte“. Tak rzekłszy, człowiek pozytywny, pulchny i okrągły, prawie zawsze ubrany czarno, robi minę zadowoloną z siebie, podciąga dolną wargę i potrząsa głową jakgdyby chciał dodać: „Porządni ludzie, o których niema nic do powiedzenia“. Nie pytajcie go o nic więcej! Ludzie pozytywni wszystko tłumaczą cyframi, rentą lub posiadłością ziemską (też termin z ich słownika).
Zwróćcie się na prawo, aby zapytać innego znów, należącego do rodzaju Bywalców, i zadajcie mu to samo pytanie: — „Pani Firmiani? rzecze, tak, tak, znam, bywam. Przyjmuje we środy, dom bardzo przyzwoity“. Już pani Firmiani przeobraża się w dom. Ten dom nie jest już kupą kamieni ułożonych przez architekta; nie, to