Przejdź do zawartości

Strona:Honoryna; Studjum kobiety; Pani Firmiani; Zlecenie.djvu/155

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Bywają opowiadania obfitujące w sytuacje, lub też dramatyczne dzięki bogatej grze przypadku. Takie opowiadania mieszczą same w sobie swoją sztukę, mogą je powtórzyć poprostu lub artystycznie wszystkie usta, przyczem temat nie uroni nic ze swej piękności. Ale istnieją zdarzenia, którym jedynie akcenty serca dają życie: istnieją szczegóły, anatomiczne niejako, których subtelności występują jedynie pod najdelikatniejszem nastrzykaniem myśli; istnieją portrety które wymagają duszy i które są niczem bez najdrobniejszych rysów mieniącej się fizjognomji; istnieją wreszcie rzeczy, których niepodobna powiedzieć lub zrobić bez jakiejś nieznanej harmonji, o czem znów stanowi dzień, godzina, szczęśliwy układ znaków niebieskich lub też tajemny nastrój ducha.
Tego rodzaju tajemnicze objawienie było nieodzowne dla opowiedzenia tej prostej historji, którą autor chciałby móc zająć parę dusz z natury skłonnych do melancholji i zadumy, chętnie karmiących się słodkiemi wzruszeniami. Jeżeli pisarz, podobny chirurgowi przy łożu umierającego przyjaciela, przystępuje z niejakim szacunkiem do swego tematu, czemu czytelnik nie miałby podzielić tego niewytłumaczonego uczucia? Czyż to tak trudno przejąć się owym mglistym i nerwowym smutkiem, który rozlewa dokoła nas szare cienie, ową niby-chorobą, której łagodne cierpienia miłe są czasami sercu? Jeżeli zamyślisz się przypadkiem o drogich osobach któreś stracił; jeżeli jesteś sam, jeżeli jest noc albo zmierzch zapada, czytaj dalej tę opowieść: inaczej porzuciłbyś w tem miejscu książkę. Jeżeliś nie pochował już w życiu jakiejś poczciwej ciotki, ubogiej albo kaleki, nie zrozumiałbyś tych stronic. Dla jednych wyda-