Strona:Henryka.djvu/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nie wymienia nigdy imienia Henryki. Dla czego? Może przez skromność kobiecą, może przez dumę macierzyńską, a może przez roztropność. Lęka się drażnić młodzieńca, powiększyć jeszcze rozdźwięk, jaki zapanował pomiędzy nimi; uważa za właściwsze milczéć i być cierpliwą. Nigdy mu nie mówi o jego miłostkach; ale on odgaduje, jest przekonany, że myśli o tém tylko jedynie i w najmniejszém słówku matki podejrzewa dwuznacznik, przymówkę, upatruje skargę lub ironią.
Jedna szczególniéj chwila jest najprzykrzejszą, to jest wieczorem, po obiedzie, chwila, w któréj po raz piérwszy nastąpiło wyjaśnienie. Pani Bernard zasiada do swych nieśmiertelnych krosien i, nie podnosząc oczu z nad roboty, pyta Armanda głosem przyciszonym, w którym dźwięczy obawa i prośba zarazem:
— Czy wychodzisz?
Najczęściéj odpowiada łagodnie:
— Nie, mamo.
Bo już nie tak często widuje się z Henryką. Tak, zdobył się na to poświęcenie. Powiedział swojéj uległéj przyjaciołce, która godzi się ze wszystkiém, przystaje na wszystko, że, w skutek bywania u niéj, zaniedbał się przez jakiś czas w naukach i musi się przysposabiać do examinu. Zdaje się jednak, że pani Bernard nie poczuwa się wcale do wdzięczności za to ustępstwo, będące w oczach syna bohaterstwem, i uważa za rzecz zupełnie prostą, że siedzi w domu.
Zresztą nie mają sobie nic do powiedzenia, wymieniają zwyczajne zdania o przedmiotach nic nieznaczących. Ta rozmowa bez wzajemnéj ufności jest niésłychaną pracą, przykrością nawet.
Po upływie pół godziny, Armand wstaje, mówiąc:
— Dobranoc mamie, idę się uczyć.
Ona mu podaje swój marmurowy policzek do pocałowania, a on, znużony, oddala się do swego pokoju.
Ale ponieważ Henryka cały dzień jest zajęta u Pameli, ponieważ może ją widywać tylko wieczorem, nieraz więc, na to straszliwe pytanie: „Czy wychodzisz?” musi odpowiedziéć: „Tak.” Matka wydaje wtedy westchnienie, które jakby go przybijało do krzyża; wychodzi z myślą, że ją zostawia samą i smutną, i robi sobie wyrzuty, że jest złym synem.