Strona:Henryk Sienkiewicz - Wiry 02.djvu/182

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   174   —

że to, co dla niego było prostą przygodą miłosną, płytką rozkoszą zmysłów, chwilowem wrażeniem, tak rozwiewnem jak zapach kwiatów, dla niej stało się nowem życiem, oddaniem całego jestestwa i całej duszy, zbyt czystej i zbyt szlachetnej, by mogła na nowych drogach szukać nowego szczęścia. I oto zrozumiał teraz, dlaczego ta dzisiejsza, pożądana panna Anney, świetna, otoczona dostatkiem i budząca podziw napisała mu, że ma serce nie z zagranicznej książki, ale ze wsi polskiej — proste i wierne. Zrozumiał również, dlaczego list był podpisany Hanka. Naraz upadły też niepowrotnie wszystkie jego podejrzenia, i słowa jej: »życie moje od czasu wyjazdu z Rzęślewa było czyste« — wzruszyły go do tego stopnia, że począł sobie wymyślać za to, iż przez chwilę mógł sądzić o niej inaczej. Naraz wydał się sobie małym, marnym i niegodnym tej szlachetnej i wysokiej duszy. Ale przez głowę i serce przeszło mu w tych ostatnich chwilach tyle myśli, wrażeń i uczuć, że nie był pewien, czy i to ostatnie poczucie własnej winy i własnej marności będzie trwałe. Jednakże ogarniała go coraz większa tkliwość i zacierała się coraz bardziej ta różnica między Hanką a panną Anney, która mu była tak do-