Strona:Henryk Sienkiewicz - Wiry 01.djvu/269

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   261   —

cząwszy od izby lordów, a skończywszy na wyrobach z żółtej skory, ale obecnie podziw jego wzrósł jeszcze. »Jeżeli i jej posag oblicza się nie na złote polskie, ale na gwineje — monologował dalej — to Władek w czepku się rodził«. I ponieważ był egoistą, a przytem człowiekiem odważnym, więc po chwili przestał sobie zaprzątać głowę Krzyckim, oraz niebezpieczeństwem, jakie groziło wszystkim i jemu samemu, a począł rozmyślać o swem położeniu w świecie. Przypomniał sobie, że raz jeden w życiu mógł się sprzedać za gruby posag, ale z takim dodatkiem, że wolał się wszystkiego wyrzec. Gdyby jednak znaleźć dodatek, podobny do panny Anney! I nagle ogarnął go pewien żal, że po poznaniu jej, nie zajął się nią bliżej i nie starał się wzbudzić ku sobie jej zajęcia. Kto wie, myślał, czy w swoim czasie nie byłoby to możliwe. Ale w takim razie może należało przedstawić się jej bardziej rycersko i romantycznie, a mniej klubowo i drwiąco. Widocznie to nie był jej »genre«. Przedewszystkiem jednak nie należało się łudzić co do pani Otockiej. Dołhański podejrzywał od pewnego czasu kuzynkę o ukryty sentyment dla Grońskiego i jednocześnie nie mógł zrozumieć, co w Grońskim mogło się kobie-