Strona:Henryk Sienkiewicz - Wiry 01.djvu/201

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   193   —

że, gdy wśród ogółu nie tylko skrępowanego, ale opieszałego i leniwego z natury, znajdzie się człowiek z energią i z ideą, to sam jeden robi tyle, ileby nie potrafił zrobić żaden Niemiec, Francuz lub Anglik. Szremski i sam brał się do wszystkiego i zmuszał do roboty innych z takim rozmachem, że przezywano go doktorem — Ostrogą. Zakładał tajne szkoły, czytelnie, ochrony dla dzieci, spółki i stowarzyszenia ekonomiczne: był we wszystkiem i dawał na wszystko pieniądze, których zarabiał dużo, lubo całe tłumy biednych leczył darmo. Miejscowi socyaliści nienawidzili go, albowiem swoją popularnością i swymi wpływami na robotników udaremniał ich robotę. Władze patrzyły nań podejrzliwie i krzywo. Człowiek, który kochał swój kraj, organizował życie, szerzył oświatę, i dawał pieniądze na cele publiczne, musiał w ich oczach być podejrzanym i zasługiwał, co najmniej, na zesłanie do »oddalonych gubernii«. Na szczęście dla niego, gubernatorowej zdawało się, że jest chora na nerwy, a kapitan miejscowej żandarmeryi miał istotnie początki basedowej choroby. Owóż, gubernatorowa, która przez swe stosunki zrobiła męża gubernatorem i rządziła, jak chciała, gubernią, była zdania,